Michał Waciński. Uczeń Zespołu Szkół im. Narodów Zjednoczonej Europy w Polkowicach. Swe pasje z czasów szkoły ponadgimnazjalnej rozwija w Warszawie. Czas dzieli między pracę, naukę i życie prywatne (ostatnio się zaręczył – gratulujemy!). Krok po kroku realizuje swe plany i marzenia. Poznajmy jego historię.

Po szkole…
Po ukończeniu naszego Technikum (w zawodzie technik informatyk) wyjechałem do Warszawy w poszukiwaniu pracy. W stolicy mieściła się też szkoła, którą byłem zainteresowany („Drimagine”). Przez pierwszy miesiąc nie znalazłem żadnego zajęcia, ale pod koniec lipca dostałem pracę w restauracji na lotnisku Chopina (jako kelner i barista). 11 miesięcy później – po rozmowie kwalifikacyjnej – stałem się członkiem załogi Samsung Brand Store. Musiałem wówczas wybrać między pracą a wymarzoną szkołą – po wielu przemyśleniach zdecydowałem się na to pierwsze rozwiązanie. Niebawem jednak okazało się, że rekrutacja do „Drimagine” nadal trwa. Postanowiłem spróbować, choć miałem tylko około miesiąca na wykonanie portfolio.

Sierpień…
Sierpień był dla mnie tego lata wyjątkowo gorący – dosłownie i w przenośni. Na 4.00 szedłem do pracy i byłem w niej do 14.00. Od 15.00 do 23.00 lub północy pracowałem przy komputerze i robiłem portfolio do szkoły. Ale udało się! W przeciągu miesiąca stworzyłem 8 prac, w tym dwie bardzo krótkie animacje. Tym samym dostałem się do szkoły. Uświadomiłem sobie, że tylko ciężką pracą można cokolwiek osiągnąć, zaś swoje marzenia najlepiej spełniać małymi kroczkami. Aktualnie dalej pracuję w Samsungu, a w wolnych chwilach - po pracy lub w dni wolne - robię bardzo duży i złożony projekt do szkoły. Oczywiście cały czas uczę się nowych programów graficznych i ich funkcji. I wierzę, że dam radę.

Przyszłość…
W przyszłości chciałbym na pewno skończyć szkołę oraz pracować w większej firmie graficznej. Wiem, że aby się do takiej dostać, trzeba mieć naprawdę dużo prac na koncie i mocne portfolio Freelancerów takich jak ja jest bardzo dużo. Wielu z nas coś "dłubie" w grafice, modeluje w programach czy maluje cyfrowo. Trzeba mieć naprawdę dużo chęci i samozaparcia oraz - co najważniejsze - być przygotowanym na krytykę.

Marzenia…
Moim największym marzeniem jest udział w dużej produkcji filmowej. Na razie może to być cokolwiek (np. praca jako concept artist czy 3d artist). Chciałbym poznać tajniki przemysłu kinematograficznego. Strasznie podoba mi się to, że na komputerze można cyfrowo zrobić wszystko, a jedyne, co nas ogranicza, to my sami.

Zespół Szkół w Polkowicach…
Czasy szkoły były, są i będą najlepiej wspominanym przeze mnie okresem. To czas beztroskich wakacji, mimo że wypełniony sprawdzianami, kartkówki i obowiązkami. Nasza szkoła perfekcyjnie przygotowała mnie do zawodu. Na zajęciach grafiki komputerowej dostałem szansę, by realizować swą pasję i wykorzystywać możliwości oferowane przez nowoczesne technologie. Pani Beata Zaraś (którą chciałbym w tym miejscu pozdrowić) dała mi przysłowiową „wędkę” i pokazała, że przyszły „połów” zależy tylko ode mnie. To tutaj osiągałem pierwsze sukcesy z grafiki 3D (m.in. III miejsce w etapie międzywojewódzkim Ogólnopolskiego Konkursu Historyczno-Literackiego „Żołnierze Wyklęci - Bohaterowie Niezłomni” w kategorii plastycznej). W szkole nauczyciele zachęcali mnie do działania, dopingowali i motywowali. Także ocenami. Bardzo dużo dały mi praktyki - najpierw w KGHM, a później w Starostwie Powiatowym. Dawały przedsmak stałego zatrudnienia, uczyły obowiązkowości, pozwalały na poszerzanie wiedzy oraz doskonalenie umiejętności.

Puenta...
Nie od razu Rzym zbudowano – trzymam się tego powiedzenia za każdym razem, gdy coś mi się nie uda. Mam świadomość, że trzeba się wtedy podnieść, otrzepać kolana i iść dalej przed siebie. Dopóki będę starał się robić wszystko tak, jak należy, to wiem, że będzie po prostu dobrze. A studia graficzne na całym świecie już czekają, aby wcisnąć przycisk SEND (WYŚLIJ) z zaproszeniem do załogi… 

Opowiadał i udostępnił grafiki: Michał Waciński
Wysłuchał: Przemysław Szulc