W piątek w całej Polsce kończy się rok szkolny. Uczestnicy wiedzą, jakie oceny otrzymali. Kadra skrzętnie gromadzi informacje o postępach w nauce i oblicza frekwencję.

Opinie o zaangażowaniu młodzieży z Hufca Pracy 1-23 w Polkowicach już zostały złożone w poszczególnych szkołach z prośbą o uwzględnienie aktywności uczestników jako elementu podwyższonej oceny z zachowania.

Ci uczestnicy, którzy najbardziej angażowali się w życie hufca, mogą liczyć na nagrody. Przewidujemy też listy gratulacyjne dla rodziców, bo codzienna współpraca z nimi wielce ułatwiała nam pracę. Kadra wspólnie z Radą Hufca i Klubem Absolwenta opracowuje plany na wakacje, podsumowuje rankingi naszych wewnętrznych konkursów i plebiscytów.

Tytuł "Najlepszy sportowiec" został przyznany Rafałowi Smolczewskiemu, a kontrkandydatów miał utalentowanych: ciężarowca i piłkarza pierwszego składu KS Polkowice.

"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu", dlatego tak trudno w pewnych kategoriach przyznać pierwsze, drugie czy trzecie miejsce. Tu, w Polkowicach, ludzi patrzących nie tylko oczyma, ale i duszą, jest wielu. Michał Sowiński, migawką aparatu fotograficznego opowiadający swoją historię. Mateusz Budnik, po cichu budujący słowami idealny świat. Weronika Wołowiec, wypowiadająca się za pomocą farb i pędzla. Sandra Margan, składająca swoje światy z kolorowych papierów. Joasia Wierzbicka i Iwona Szejna, chłonące scenę, w mig rozumiejąca zamiary aktorów. Oczami wyobraźni widzą świat, a na co dzień uczą się rozmaitych zawodów. Zostaną kucharzami, fryzjerką, sprzedawcą. To oni udowadniają, że wszędzie można być artystą.

"Nie praca jest hańbą, ale próżnowanie" - powiedział w starożytności Hezjod. W Polkowicach stawiamy na aktywność: na godzenie pracy, nauki, zaangażowania w życie środowiska i pomocy słabszym. W tym rankingu, zdaniem kadry Hufca Pracy 1-23 w Polkowicach, bezsprzecznie najlepsza jest Magdalena Muszyńska. To do niej odnosi się powiedzenie "polegać na kimś jak na Zawiszy". Wysportowana, ze średnią ocen 4,0, bardzo dobrze oceniona przez panią Małgorzatę Zajk – pracodawczynię. Wśród chłopców zawsze można polegać na Piotrze Tylutkim - harcerzu starszym, znakomitym organizatorze, który nie narzuca innym swego zdania, a swoją postawą, opanowaniem i obowiązkowością wzbudza szacunek.

Wspólnie z wychowawcami – Sławomirem Słowińskim, Markiem Gottliebem, Pawłem Żmiejewskim i Henryką Zajączkowską – przypomnieliśmy młodzieży o zasadach bezpiecznego wypoczynku w lesie, nad wodą, w górach. Uczestnicy znają telefony alarmowe, a dzięki współpracy z Marzeną Hanke umieją udzielić pierwszej pomocy. Byli też obserwatorami symulowanego wypadku drogowego i wiedzą, jak należy się zachować w podobnych sytuacjach.

W bieżącym roku szkolnym mogliśmy polegać na niektórych rodzicach i opiekunach naszej młodzieży. Stanowimy przecież jedną wielką rodzinę. Niezawodna jest złota mama Pawła – pani Iwona Stadnik, która na pewno na świadectwie szkolnym miałaby szóstkę z informatyki, a jej wiedza z zakresu fonografii i budownictwa równa jest dyplomowi inżynierskiemu.

Dziś kadra podpisuje zakupione nagrody, ale już od tygodnia planuje wspólnie z Radą Hufca propozycje atrakcyjnego spędzenia czasu wolnego na wakacjach. Jesteśmy na etapie wyszukiwania sojuszników do realizacji naszych marzeń. Są one wielkie i sięgają daleko - podobnie jak niedawno postawiony w polkowickim parku drogowskaz ku Europie. Jutro na spotkaniu z młodzieżą zatwierdzimy nasze plany.

Wszystkim uczestnikom i kadrze wychowawczej całej Dolnośląskiej OHP zdrowia, wytrwałości i satysfakcji z dobrze spełnionego obowiązku pracy, życzą Polkowice.

Tekst: Maria Bardon – komendant 
Zdjęcia: Katarzyna Pereszczuk – st. wychowawca